
Nie lubię mówić o sobie, jednak pierwszą rzeczą która przychodzi mi do głowy, gdy ktoś mnie o to prosi to: "jestem molem książkowym". Pochłaniam dość sporo książek rocznie, z różnych gatunków, a przy tym jestem jednak dość wybredna. Przy takim przemiale czasem człowiek potrzebuje inspiracji. Gdzie ja szukam swoich? Poniżej krótka lista składająca się z trzech punktów. W rzeczywistości mogłaby ona być dłuższa, ale podium w zupełności wystarczy.
1. "Lista książek, które musisz przeczytać..."
...w 2019, zanim umrzesz, tego lata. Nie trzymam się ich ściśle, ale bardzo lubię takie zestawienia. Szczególnie w dwóch przypadkach - gdy mam ochotę na coś klasycznego albo gdy szukam aktualnych nowości. Sprawdza się to zwłaszcza w tym drugim przypadku. Obecnie rynek wydawniczy zalewany jest masą badziewia a jutubowym i instagramowym rekomendacjom też nie zawsze można ufać w czasach marketingu szeptanego i sponsorowania. Listy, chociaż zwykle subiektywne, stanowią bardzo fajny filtr.
2. Instagram
mimo obaw wymienionych powyżej. Moje prywatne konto jest w zasadzie nastawione na profile tak zwane bookstagramowe. Czasem coś na głównej przykuje moje spojrzenie i proszę! kolejna książka ląduje na TBR. Tak trafiłam na przykład na "Hrabinę Cosel" czy "Krew".
3. "nowości" w księgarniach internetowych
czasami, w wolnej chwili, lubię sobie wejść na stronę emipku albo Gandalfa i pobuszować w zakładkach z nowościami. Przeglądam stronę po stronie w poszukiwaniu czegoś, co może mnie zainteresować. Przyznam szczerze, że jest to najmniej efektywny sposób na wyszukiwanie inspiracji, ale od czasu do czasu trafi mi się prawdziwa literacka perła
To narazie,
pompompillow
photo: https://unsplash.com/photos/Oaqk7qqNh_c
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz